Był wczesny ranek... Wyszedłem z domu rozprostować kości i trochę dotlenić się przed śniadaniem. Dzień budził się, a słońce coraz bardziej oświetlało pokryty szronem krajobraz...
Pies biegał wesoło, a ja postanowiłem uwiecznić widok wyżej pokazanej rzeki.
Wszedłem więc na małą kładkę i podniosłem aparat do oka.
Nagle w kadr wjechał autobus. Nacisnąłem spust migawki...
Autobus w każdą sobotę jest na tym moście około godziny 7:20.
środa, 7 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz